Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi svengips z miasteczka Zembrzyce. Mam przejechane 23847.22 kilometrów w tym 3973.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy svengips.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:872.60 km (w terenie 258.17 km; 29.59%)
Czas w ruchu:47:40
Średnia prędkość:18.31 km/h
Maksymalna prędkość:73.83 km/h
Suma podjazdów:14340 m
Maks. tętno średnie:168 (81 %)
Suma kalorii:34193 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:62.33 km i 3h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
49.00 km 0.00 km teren
01:39 h 29.70 km/h:
Maks. pr.:56.88 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg:165 ( 79%)
Podjazdy:360 m
Kalorie: 1285 kcal
Rower:Strzała

Po nocce...

Sobota, 13 sierpnia 2011 · dodano: 13.08.2011 | Komentarze 0

Po nocce w pracy i całemu tygodniu po 12h czyli po 5 dniach bez rowera
Kategoria szosowo


Dane wyjazdu:
112.17 km 112.17 km teren
11:29 h 9.77 km/h:
Maks. pr.:73.83 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg:159 ( 76%)
Podjazdy:4620 m
Kalorie: 9099 kcal
Rower:F1ite

24H w Białce Tatrzańskiej 2011

Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 0

Jakiś czas temu Marcin namówił mnie na udział w zawodach 24h.
Plan zawodów był prosty:
Start w sobote 6 sierpnia o godzinie 12 a koniec w niedziele 7 sierpnia o 12.
Pętla biegnąca od dołu stacji kolejki na Kotelnice Białczańską wzdłuż stoku, przez górną stacje, a następnie leśnymi i polnymi droga oraz łąkami ponownie do dolnej.

Na sam początek z powodów licznych korków na drodze ledwo zdążamy.
Zaczynam robić pierwsze pętle jednak szału nie ma i po pierwszych 2h jako swój jednoosobowy team zajmuje ostatnie miejsce. Wkrótcę odkrywam, że dużo lepiej jest kręcić serie po 3 lub 4 pętle a następnie robienie kilkudziesięcio minutowego odpoczynku. Zrobienie jednej pętli zajmuje mi 25-27 minut.
Po zrobieniu 13 powtórzeń robię sobie dłuższą przerwę na koniec dnia. Przez cały czas dzielnie supprotuje mnie i Marcina - Mateusz, który szykuje nam wszelkie zapasy kalorii jak również dowiaduje się na temat postępów przeciwników.
W nocy zaliczam jeszcze 4 okrążenia, które muszę przyznać są zupełnie inną jazdą niż za dnia, ale okazuje się że moja czołóweczka to genialna sprawa i na pełnych bateriach pozwala śmigać nawet błotnistym lesie. Rano po dłuższym odpoczynku - bo snem z powodu koncertowej nocy trudno to nazwać, ruszam na trasę wraz ze wschodem słońca. Staram się jak mogę nadrobić do 2giego miejsca i widząc że przeciwnik jest dużo słabszy na podjazdach i zjazdach zaliczam kolejne kółka po minimalnych postojach. Na 22 kółku widzę owego delikwenta jak prowadzi rower cały podjazd... cwaniak coś do mnie rzuca na co odpowiadam mu że i tak go objade, desperacko wsiada na rower i szarpie na cięższych przełożeniach żeby mnie dogonić i stara sie zajechać drogę, jednak z poprzednich kółek wiem że jest słabszy na zjazdach i bez problemu go doganiam gdy nagle widzę jak cwaniaczek zaliczał pętle skracając i ułatwiając trase poza wyznaczonymi szlakami, oburzony wrzeszczę że gra nie fair, jednak maminsynek tylko ścina dalej i się śmieje. Oburzony wpadam na mete i składam protest na temat delikwenta przy wszystkich tam zgromadzonych łącznie z jego ojcem. Jednak mimo zakłopotania organizatorów i zawstydzonej miny "tatuśka" nic nie osiągam. Zdenerwowany zdejmuje kask i zabieram się za mycie roweru... niech się kanciarz zadławi tym drugim miejsce - w sumie coś się potem stało nie ten teges z jego mięśniami.

Zajmuję 3cie miejsce w kategorii SoloMan i otrzymuję puchar oraz kilka gadżetów w nagrodę. W sumie nie ma co się złościć bo to wkońcu pierwsze upragnione podium, a za rok postaram się być jeszcze groźniejszy ;]

Jeszcze raz dzięki Mateuszowi, który z prawdziwym poświęceniem spisał się na 6 jako supportowiec. :)
No i oczywiście gratulacja dla Marcina za zwycięstwo:)
Pierwsze pudło... wreszcie :)





Próba generalna przed Venture ;)


Dane wyjazdu:
113.31 km 0.00 km teren
03:59 h 28.45 km/h:
Maks. pr.:73.83 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg:168 ( 81%)
Podjazdy:850 m
Kalorie: 3587 kcal
Rower:Strzała

Spotkanie z Tour de Pologne

Środa, 3 sierpnia 2011 · dodano: 03.08.2011 | Komentarze 0

Z powodu że w terenie warunki trudno nazwać nawet średnimi wybrałem się dzisiaj w traske zahaczającą etap TDP. Co prawda z peletonem się rozminąłem ale napełniając bidon na BP w Andrychowie ktoś mnie poklepał po plecach i przywitał hasełkiem "cześć kolarz", okazało się że Panowie od Czesia Langa jechali z Cieszyna. Krótka wymiana zdań, panowie dali mi kilka ulotek, oni w drogę ja tak samo. Po drodze od Andrychowa do domu co chwila wyprzedzał mnie jakiś wóz teamowy trąbiąc i machając :)

Co do dzisiejszej dyspozycji to nóżka się przełamała na 26km i zaczęła podawać :)

Kategoria szosowo


Dane wyjazdu:
52.52 km 25.00 km teren
03:23 h 15.52 km/h:
Maks. pr.:52.18 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg:164 ( 79%)
Podjazdy:1050 m
Kalorie: 3120 kcal
Rower:F1ite

NO NAME

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Po wczorajszym oddaniu krwi nie chciało mi się czekać 48h gdy będę mógł ponownie trenować, od początku po pulsie widziałem że nie bez powodu trzeba tyle czekać ale trzeba być twardym nie miętkim :P
Do Stryszawy szosą, potem na wsiórz, dalej szlakiem do rozwidlenie i postanowiłem zbadać sobie niebieski na Jałowiec... po deszczach na zmianę była jazda i podprowadzanie. Na szczycie zimno :/ postanowiłem zjechać żółtym a nie tak jak planowałem na klekociny. Na szlakach potworne błoto... w pewnym momencie zdałem sobie sprawę że trochę zboczyłem i pojechałem drogą do ściągania drewna... powrót na właściwy szlak i dalej już bez niespodzianek. Z Przysłopia do Suchej czerwonym. Niestety na płytach betonowych chcąc zmienić tor jazdy straciłem przyczepność i gleba... Pozbierałem się, opatrzyłem rower i jadę dalej... w miejscu gdzie ostatnio wyrżnąłem byłoby znowu otb, ale oglądnąłem sobie co tam to jest... i to tylko idiota mógł wpaść na taki pomysł żeby zrobić przekop i go zamaskować!!! a żeby Cię palancie żmija dziabła jak pójdziesz na grzyby!!
Potem już zjazd z Cholernego i do domu szosą.

Kategoria góry, łańcuch 1, MTB