Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi svengips z miasteczka Zembrzyce. Mam przejechane 23847.22 kilometrów w tym 3973.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy svengips.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
46.20 km 42.00 km teren
03:56 h 11.75 km/h:
Maks. pr.:52.64 km/h
Temperatura:14.0
HR max:205 ( 95%)
HR avg:162 ( 75%)
Podjazdy:1552 m
Kalorie: 2762 kcal
Rower:F1ite

Błotna Zawoja - MTB Marathon

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 03.09.2012 | Komentarze 0

Jako, że licznik przestał otrzymywać dane z połowie dystansu więc podam część danych z niego a część od informacji orga i gpsa.

No cóż, przyszedł weekend pogoda z dnia na dzień z pięknej słonecznej zmieniła się na zimną, mglistą i deszczową...

Start ze stadionu Watry i od razu asfaltem kilka km pod górę, jakoś najbardziej się tego bałem bo wiedziałem, że jojtki mnie tam odjadą co się zresztą stało... Peleton dość zwartą grupą jechał do pierwszego podjazdu na Kiczorę, gdzie na zjazdach zaczął się już przesiew a kolejny nastąpił na kolejnym podjeździe pod Koledówki. Później na zjeździe do Stryszawy o mało nie przestrzeliłem zakrętu(łuku), ale na szczęście ostre hamowanie nie zakończyło się glebą.
Podjazd w stronę Wsiórzu i potem butowanie na Dzikasową Górę. Dalej już zjazdy i podjazdy w błocie aż do niebieskiego szlaku za przeł. Cichą. Tam znowu butowanie kawałek i jazda na Jałowiec. Na szczycie zimno, a zjeżdżając Halą Trzebuńską wpadam w koleinę i zaliczam pierwszą glebę, jednocześnie łapie mnie silny skurcz w prawej łydce i na początku nie wiem czy to tylko skurcz czy jakieś złamanie. No ale zbieram się i zjeżdżam dalej z większą uwagą. Drugą "glebę" zaliczam za Czerniawą Suchą ale udało mi się utrzymać na nogach. Zjazd na Klekociny i butowanie na podjeździe na Magurke, momentami próbowałem jechać ale warunki ku temu były trochę na nie. To właśnie tam poczułem silny skurcz za lewym kolanem, ale po rozciąganiu mogłem maszerować dalej. Przed halą znowu jadę i dalej do końca już tylko kręcąc. Na zjeździe drobna konsternacja bo strzałki są a ścieżki nie ma... parę metrów dalej znowu widać strzałki i wracam na track wciągając rower na wysoką skarpe. Jadę singlem który w sumie wcale tam nie musiałby być, bo dalej widzę że niektóre osoby ominęły go i cisną dalej widząc przeciwników... dostaję wnerwa i cisnę mocniej aż gościa wyprzedzam :) Dalej już jazda aż do pewnej hopki gdzie przed ostatnim singlem zaliczam glebę przy dość dużej prędkości. No i singiel na który najbardziej czekałem :) Warunki zdecydowanie gorsze niż na objeździe ale singielek pokonany. Gdzieś już na dole w lasku koło ślizga mi się na korzeniu ale szybko wskakuję ponownie i już byle do mety.

126/301 z Mega, w klasyfikacji firmy Fideltronik Trophy 5ty(ale 1 z rzeczywistych pracowników).

Gratulacje dla jojtków, gratulacje dla Natki za K2 ;) (tym razem rewanż dla mnie :) )
Najbardziej szkoda Marcina z powodu felernego upadku który zmusił go do DNF.

Straty: póki co tylnie koło do centrowania...


















Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!