Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi svengips z miasteczka Zembrzyce. Mam przejechane 23847.22 kilometrów w tym 3973.31 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

2010

button stats bikestats.pl

2009

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy svengips.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
205.38 km 0.00 km teren
07:41 h 26.73 km/h:
Maks. pr.:65.19 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg:155 ( 72%)
Podjazdy:2629 m
Kalorie: 5941 kcal
Rower:Strzała

Rajd Kurierów Tatrzańskich - w jeden dzień dookoła Tatr.

Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 0

Relacja TV z rajdu

Jakiś czas temu spotkani bikerzy na Leskowcu dali mi wizytówkę strony rowerowepodhale.eu. Wszedłem i zobaczyłem trasę, która od ponad roku mnie kusi. Mianowicie z Kościeliska przez Chochołów do Liptovskiego Mikulasa i dalej na wschód przez Strbskie Pleso, by na Łysej Polanie wjechać z powrotem do Polski.

Rajd mimo złej pogody (w Polsce) zaczął się o 8 rano, cały peleton mocno cisnął w stronę przejścia granicznego. Po pewnym czasie podzieliliśmy się na grupki i udało mi się załapać do czołowej 6-osobowej grupy. Przez cały początek jechało mi się znakomicie, nawet na najstromszym podjeździe na trasie mi się dobrze kręciło, gdy zaczęliśmy zjazd do Liptovskiego Mikulasa byłem 3 i na zjeździe wyprzedziłem Janusza, który wspomniał abym uważał na tych zakrętach... parę minut później się sam się boleśnie przekonałem o tym... nawierzchnia sucha, nie widać jakichkolwiek pyłów a rower przy około 60km/h stracił całkiem przyczepność. Z impetem uderzyłem o asfalt, o mało nie ścinając jadącego z dołu słowaka... ja zdarty mocno na prawym udzie, w rowerze poprzycierane klamkomanetki i lekko skrzywiony hak przerzutki. Pozbierałem się, i już bardzo spokojnie zjechałem na dół. Przez cały odcinek do pitstopu za Liptowskim Mikulasem zlokalizowanym na 77km trasy biłem się z myślami, żeby się wycofać wpakować rower do samochodu technicznego... Na pitstopie zostały opatrzone moje otarcia, uzupełnione bidony i słowa których chyba tak naprawdę potrzebowałem: "rana opatrzona, możesz kontynuować rajd". Ból minął i w miarę dystansu coraz lepiej mi się jechało, po drodze wyprzedzałem kolejno uczestników których brałem też na koło, ale po pewnym momencie większość mówiła żebym jechał do przodu, gdyż nie są wstanie stale jechać z taką średnią...
W końcu dogoniłem Michała z Kościeliska, z którym przejechałem kilkadziesiąt ładnych kilometrów. W Starym Smokowcu mylimy trasę i nadbijamy 4km trasy przez Dolny Smokowiec. Jedziemy razem aż do pitstopu na 147km przed przełęczą Zdziarską, gdzie zaczynam kręcić dalej już sam do końca rajdu. Od przełęczy Zdziarskiej stale w rzęsistym deszczu i temperaturze około 9st C. W końcu dojeżdżam do końca jako 6/25 co wystartowało. Czas open to 8h 12min.


Kategoria góry, szosowo, ZAWODY



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!